czwartek, 23 kwietnia 2015

Rozdział 1

Schodziłam po schodach na dół, na śniadanie. W uszach miałam miętowe słuchawki. Uwielbiałam muzykę. Gdy jej słuchałam nie liczyło się dla mnie nic więcej. Byłam tylko ja i rockowe piosenki. Weszłam pewnym krokiem do kuchni. Moja mama szykowała naleśniki. Usiadłam przy stole. Zauważyłam, że kobieta chcę mi coś powiedzieć. Wyjęłam słuchawki z uszu.
- No co znowu?
- Nie będzie mnie dzisiaj cały dzień. Wychodzę spotkać się z klientem. Gdy mnie nię będzie masz tu trochę posprzątać jasne?
Wypowiedziałam tylko pod nosem krótkie ,,tak". Moja mama zawsze miała swój świat. Ja byłam tylko niepotrzebnym dodatkiem. Z resztą czemu tu się dziwić. Ojciec zostawił nas, bo nie chciał zabawiać głupiego bachora. Przynajmniej taką wersję wydarzeń przedstawiała mi mama. Po chwili na moim talerzu znalazły się dwa naleśniki.
- Dzięki. - mruknęłam i zabrałam się za jedzenie.
Kątem oka widziałam jak moja mama krząta się po salonie w poszukiwaniu szpilek.
- Są w szafce, w przedpokoju! - krzyknęłam z pełną buzią.
Ona zawsze była taka zakręcona. Nigdy nie wiedziała co gdzie jest. Po skończonym posiłku włożyłam talerz do zmywarki i powędrowałam na górę. Zabrałam z pokoju ręcznik i skierowałam się do łazienki. Rozebrałam się odkręcając wodę. Spojrzałam w lusterko. Przyglądałam się swoim kolorowym tatuażom. Miałam czerwonego smoka na plecach, rękaw na prawej ręce i czarną różę na łydce. Byłam dumna z moich skarbów. One zawsze dawały mi odrobinę pewności siebie, choć sama nie wiem czemu. Weszłam pod prysznic. Gorąca woda obmywała moje blade ciało. Tak blade. Mimo to, że mieszkam w słonecznej Barcelonie nie miałam okazji dobrze się opalić. Wyszłam i wybalsamowałam swoje ciało kakaowym kremem. Ubrałam się w to:
Rozwiesiłam mokry ręcznik na balkonie. Spojrzałam w dal na panoramę Barcelony. Największym obiektem jaki okazywał się moim oczom był stadion Camp Nou. Nie rozumiem po co komu takie coś. Nie wystarczy zwykłe boisko? Z resztą jak to mówi moja koleżanka Nela ,, Ty się nie znasz na piłce nożnej". Może i się nie znam, ale wiem, że latanie za piłką to zwykła głupota. Usiadłam na łóżku. Dziś o 14 miałam śpiewać w kafejce przy wcześniej wspomnianym Camp Nou. Daje tam koncerty co tydzień w sobotę. Ludziom podobno podoba się mój głos, ale ja tak nie sądzę. Spojrzałam na zegarek. Była godzina 13.30, więc musiałam się już zbierać. Zabrałam ze sobą mój pikowany plecak, do którego włożyłam telefon i wodę. Olałam to, że muszę posprzątać w domu. Nie będę przecież w tak piękną pogodę harować. Zamknęłam mieszkanie chowając klucze. Do kafejki miałam nie całe 10 minut na pieszo. Dotarłam na miejsce i zgłosiłam się do kierownika.
- Już jestem. Kiedy mam zacząć? - zapytałam.
- Za 5 minut. Tylko zaśpiewaj swoje najlepsze piosenki, bo dzisiaj do naszej restauracji przychodzą piłkarze F.C. Barcelony. - oznajmił podekscytowany.
- No dobrze. To ja już pójdę. - odpowiedziałam.
Skierowałam się do małej salki za sceną. Tam zawsze się rozgrzewałam. Po chwili wyszłam na scenę. Złapałam mocno mikrofon i zaczęłam koncert. Oddawałam się tej pracy całym sercem. Zauważyłam, że właśnie wchodzą piłkarze. Poznałam ich od razu. W końcu nie raz widzę ich w telewizji lub w gazecie. Tylko, że ja mam do nich inne podejście. Nie rzucam się pod ich nogi tak jak te psychiczne fanki. W sumie to oni nawet mnie nie interesują. To zwykłe piłkarzyny zapatrzone w swój wygląd. W swoim repertuarze miałam 15 piosenek. Śpiewałam i śpiewałam. Sprawiało mi to radość. Po skończonym występie zeszłam ze sceny. Usiadłam w salce na krześle popijając wodę. Po paru minutach zaczęłam się zbierać. Założyłam plecak na jedno ramię. Pożegnałam się z kierownikiem kafejki i odebrałam parę pochwał od słuchaczy. Z uśmiechem na ustach wyszłam z budynku. Zagapiłam się i wpadłam na jakiegoś kolesia.
- E sorry. Zapatrzyłam się. - wytłumaczyłam i odchodziłam.
Poczułam, że ktoś złapał mnie za ramię. Odwróciłam się. Zobaczyłam jego...
-------------------
Mamy pierwszy rozdział :)
Przepraszam, że tak długo czekaliście :D
Bardzo proszę każdego kto przeczyta o komentarz. Chciałabym zobaczyć kto to w ogóle będzie czytać :))

19 komentarzy:

  1. Mam przeczucie, że to będzie Nasz kochany Ney :D
    Wspaniały rozdział <3
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że to będzie Ney. ^^
    Czekam na next i zapraszam do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, genialny <3
    Czekam na więcej <33

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniały :* zapraszam do mnie http://wwwjuninho1992.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo fajny :)
    ArianaGrandePolskaa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham! Jesteś cudowna, twój blog też 💛

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest cudowny. Kocham twoje blogi. ♥♥♥
    Zapraszam do mnie:
    opowiadanianeymara.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny czekam na kolejny. ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przyjemnie się czyta, czekam na kolejne rozdziały! ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie czekam na nastepny :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie pisz bo jest bez sensu głupi według mnie , jest tyle opowiadan o Neyu i jeszcze twój po co tak dużo

    OdpowiedzUsuń